Czym jest okazja?
Czym jest okazja?
Trzy podstawowe elementy, dzięki którym nabędziemy okazyjnie nieruchomość to: wiedza, decyzyjność, przygotowanie finansowe.
Przyjęło się mówić, że okazja czyni złodzieja. Wyrażenie to od razu wskazuję nabywcę tej rzadkiej i wyjątkowej sytuacji jako kogoś, kto nawet nie liczył, że z niej skorzysta, wykorzysta warunki, na które nie był przygotowany. Słowo okazja pisane jest czerwonymi, wielkimi literami, aby przykuło uwagę potencjalnego nabywcy i przekonało go, że taka sytuacja może się już nie zdarzyć. Żeby wzmocnić wymiar unikalności takiej sytuacji dodajemy jeszcze, że okazja może być unikalna, jedyna, niepowtarzalna, fantastyczna itp. Po prostu jesteś frajerem, jak nie skorzystasz….
Co na to słownik języka polskiego? Czytamy w nim, że to „wyjątkowa sytuacja sprzyjająca czemuś”, albo też „niecodzienne uroczyste wydarzenie”.
No dobrze, a jak się to ma do rynku nieruchomości? Czym jest faktyczna okazyjna oferta nieruchomości? Wyjaśnijmy to.
Prawdziwa okazja a nie chwyt marketingowy
Wspomniany słownik wyjaśniając nam znaczenie słowa okazja wskazuje nam jego synonimy jako coś, co jest gratką, szansą, czy też sposobnością, czyli krótko mówiąc czymś rzadkim, unikalnym. Skoro takie cechy ma okazyjna oferta, to znaczy, że jej cechy mają podobne elementy np. rzadka cena, miejsce, wielkość, standard. Dla każdego łowcy okazji będzie to coś innego. Oczywiście żyjemy w świecie reklamy, która spłyca wszystko do relacji najlepsza cena do reszty cech produktu, zatem cena będzie najczęściej eksponowanym czynnikiem. Na to nabieramy się najczęściej. To jest atrybut, który przykuwa najszybciej naszą uwagę. Przyjęło się nawet najczęściej filtrować oferty w portalach zawierających oferty nieruchomości po cenie, tzn. od najtańszej do najdrożej. Zwróćmy uwagę, że zwykle przy cenie oferty znajduje się wskaźnik w postaci określenia ceny za metr kwadratowy. Moim zdaniem sprowadzanie wartości nieruchomości do jednego parametru, jakim jest wspomniana cena za metr kwadratowy bardzo wypacza postrzeganie oferty, ponieważ zaniża inne parametry, jakimi mogą być choćby lokalizacja, standard nieruchomości itp. Można się tutaj sprzeczać i twierdzić, że ten czynnik uwzględnia już wszystkie inne elementy w myśl zasady, że „rynek dyskontuje wszystko”, ale moim zdaniem temu atrybutowi przypisuje się zbyt dużą wagę w stosunku do pozostałych cech.
Krótko mówiąc, trzeba sobie odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie: „co jest dla mnie w poszukiwanej ofercie najważniejsze” i zacząć poszukiwania wg tak przyjętych kryteriów. Wiedza, czego szukamy w morzu ofert, jakie serwuje nam rynek, znacznie uprości nam poszukiwania.
Kupić, nie kupić potargować warto…
Drugim elementem w łapaniu okazji jest decyzyjność. Wspomniany słownik tłumaczy decyzyjność jako „prawo lub możliwość decydowania o czymś”. Żeby podjąć jak najlepszą dla nas decyzję musimy się kierować wspomnianą już wiedzą, a więc mieć informacje czego szukamy i czy wskazana przez pośrednika, albo znaleziona w internecie samodzielnie oferta ma te elementy, których szukamy. Zwykle, aby dojść do takich stwierdzeń musimy mieć kilka „przykładów” do porównania. Nie na darmo właściwa próba w badaniach socjologicznych ma odpowiednią wielkość, a skrajne przypadki są odpowiednio opisywane. Podobnie w przypadku poszukiwania okazji w nieruchomościach – należy porównać kilka, albo jak niektórzy, kilkanaście ofert, aby wiedzieć co znaczy okazyjny, wyjątkowy okaz. Zwykle tylko doświadczeni znawcy rynku, pośrednicy, rzeczoznawcy, albo osoby, które na co dzień mają do czynienia z tym rynkiem na pierwszy rzut oka potrafią wskazać, jaka oferta jest okazyjna. Znowu podkreślam, że mam na myśli także inne czynniki, niż niska cena za metr, która najczęściej jest brana pod uwagę. Inne okazyjne, rzadkie cechy to wspomniana już unikalna lokalizacja np. mieszkania z wyjątkowym widokiem na panoramę miasta, działka pod lasem albo nad jeziorem, czy też unikatowe wykończenie domu z wyjątkowo dobrych materiałów… Dla każdego będzie to inna cecha, albo paleta cech.
Pieniądze to nie wszystko, ale wszystko bez pieniędzy to jest nic…
Przeczytałem gdzieś, że „Okazja to coś, czego nie potrzebujesz, w cenie, której nie możesz się oprzeć”. Kiedy zatem się pojawi, korzystają z niej Ci, którzy dysponując odpowiednim zasobem środków, aby ją nabyć. Wiemy, że osoby zasobne w finanse kupują okazyjnie. Dlaczego? Ponieważ nie zwlekają z zakupem. I znowu, dlaczego? Bo ich po prostu stać. Nie odwlekają zakupu w czasie, organizując środki na transakcje. Oni już są do tego przygotowani i nie narażają się na utratę okazji. Klucz tkwi w przewidzeniu sytuacji, że okazja może się pojawić w niespodziewanym czasie, a kiedy już jest, tzn. kiedy wiemy że to wyjątkowa oferta i jesteśmy na nią zdecydowani, to kluczowy jest czas zabezpieczenia zakupów. Schodząc z poziomu abstrakcyjnych przykładów, kiedy pojawia się nieruchomość, osoba zainteresowana zakupem nieruchomości powinna być już do tego przygotowana, tzn. albo dysponować pełną kwotą na zakup nieruchomości, albo powinna mieć przygotowaną odpowiednią kwotę zadatku oraz sprawdzoną zdolność kredytową.
Historyczne znaczenie słowa okazja oznaczało też bitwę, potyczkę, przygodę. Miejmy więc baczenie, aby nie przegapić jedynej i niepowtarzalnej okazji, bo jak mawia Andrzej Sapkowski takie sytuacje staną się okazjami, gdy zwyczajnie nie można się nie napić.
Krzysztof Butowski
Definicje: sjp.pwn.pl